28 lipca

Metalmanix multi chrome z Indigo



Proszki z serii Metalmanix od Indigo ostatnimi czasy są prawdziwym hitem w internecie, tak samo jak stworzone za jego pomocą "metalowe paznokcie" czy paznokcie z efektem chromu lub lustra. Dzisiaj właśnie będzie o jednym z takich cudów :)
A więc od początku: oryginalny Metalmanix jest produktem firmy Indigo. W Internecie już można znaleźć sporo innych proszków o tej samej lub podobnej nazwie, ale ja wolałam zacząć od produktu znanej i cenionej marki. Rodzajów proszków jest kilka, większości jeszcze nie miałam w rękach, ale ostatnio sama wypróbowałam srebrny multi chrome.

Producent na swojej stronie wycenia pudełeczko proszku na 25zł i moim zdaniem jest to dosyć dobra cena. Nie zamawiałam go jednak przez oficjalną stronę producenta, ponieważ zraziła mnie trochę cena przesyłki - 15zł, czyli ponad połowa wartości całego proszku. Pewnie gdybym robiła większe zamówienie to nie byłby problem, ale przy malutkim pudełeczku proszku wydało mi się to trochę barbarzyństwem i zamówiłam go na allegro po takiej samej cenie, ale z przesyłką całość zamknęła się w 30zł.
Aplikacja i działanie proszku są dosyć proste - po nałożeniu na paznokieć lakieru hybrydowego o dowolnym kolorze i utwardzeniu go w lampie należy zmyć odtłuszczaczem warstwę dyspersyjną, czyli tą lepką pozostałość, która zostaje po utwardzaniu. W odtłuszczoną hybrydę należy proszek po prostu wetrzeć - można to robić palcami, ale najlepiej chyba sprawdza się zwykły aplikator do cieni do powiek, który można dostać w jakiejkolwiek drogerii dosłownie za grosze. I właściwie... to wszystko. Oczywiście całość należy utrwalić topem, ale, jak widać, aplikacja proszku nie jest żadną filozofią.
Jeśli chodzi o wskazówki ode mnie, czyli o rzeczy, które warto wiedzieć, to lepiej nie otwierać pudełka byle gdzie i byle jak :D Dom po rozsypaniu metalmanixa wygląda jak po eksplozji jednorożca i nie jest tak łatwo pozbyć się pozostałości po nim nawet odkurzaczem. Jedyna opcja to ostrożne odkręcanie na stole/biurku tuż przed malowaniem paznokci, inaczej będziemy się błyszczały jeszcze długo po tym, jak sam manicure będzie tylko wspomnieniem :)

Ciekawe też jest to, że proszek sam w sobie nie daje żadnego koloru, a to, jakiej barwy uzyskamy taflę na paznokciu zależy tylko i wyłącznie od koloru hybrydy, która jest pod spodem. To daje możliwość do niezłych wariacji, bo właściwie po kupieniu proszku ile mamy hybryd, tyle kolorów lustra do zrobienia, więc zabawy jest z tym sporo. Ja na początek zdecydowałam się na coś standardowego, dlatego proszek nałożyłam na dwie warstwy szarej hybrydy. Efekty poniżej :)










Lakiery użyte do tej stylizacji to hybrydy z Chin zamawiane z Aliexpress, ale o tym innym razem :)

1 komentarz:

Zostaw po sobie ślad, a na pewno do Ciebie zajrzę :)

Copyright © 2016 Hatty , Blogger