Cześć! Jeśli zaglądacie do mnie czasem, to wiecie, że jestem fanką hybryd Claresa i polubiłam się z nimi od pierwszego użycia. Nie miałam większych zastrzeżeń co do produktów tej firmy, ale wraz z majem przyszedł czas na zmiany w formule i kilku innych aspektach - jeśli jesteście ciekawe, to zapraszam do czytania :)
O co w ogóle chodzi? Marka postawiła na nową formułę lakierów. Może brzmieć to nieco tajemniczo, ale zmiany są zdecydowanie na plus. Otrzymałam do testów cztery kolory, z którymi niestety nie miałam styczności w pierwotnej formule, więc bazuję głównie na moich ogólnych doświadczeniach z produktami tej marki.
Pierwsza z różnic, którą widać na pierwszy rzut oka? Konsystencja. Nie narzekałam na starą wersję, która moim zdaniem kryciem i gęstością przypominała Semilaca, nowa z kolei jest moim zdaniem bardziej podobna do Indigo - gęstsza i prawie ciągnąca się.
Zmiana na plus czy minus? Według mnie na plus, bo doświadczona, zawodowa stylistka paznokci poradzi sobie z każdą konsystencją, a dla amatorki gęsta jest zdecydowanie lepsza, bo łatwiej nad nią zapanować i nie zalać skórek. Sama pamiętam z moich początków, że najbardziej denerwowałam się tym, żeby dojechać jak najbliżej do skórek i równocześnie nie narobić bałaganu :) O ile jednak upodobania co do gęstości są sprawą dość indywidualną, to razem z gęstszą formułą idzie lepsze krycie, a to już chyba każda z nas lubi :) Poniżej możecie zobaczyć wzorniki z czterema kolorami, które dostałam do testów (201, 305, 405, 505), wszystkie po pierwszej warstwie.
Jak same widzicie, krycie jest super - 201 i 505 (dwa od lewej) kryją praktycznie całkowicie. Niżej te same kolory po dwóch warstwach i z nałożonym topem.
Obecnie w sprzedaży będą dwa typy lakierów hybrydowych - zarówno stare jak i nowe. Stare będą w niższej cenie i stopniowo zastępować je będą nowe, które rozpoznacie bez problemu przez kolorową naklejkę na nakrętce. To jednak nie jedyne zmiany. Cena hybryd Claresa na stałe zostanie obniżona i będzie można je dostać już poniżej 20zł. Od siebie mogę dodać tyle, że stosunek ceny do jakości, która nie różni się od tych głównych na polskim rynku, jest świetna. Ponadto po zalogowaniu się na stronie oficjalnego sklepu otrzymujemy stały rabat, dzięki któremu możemy kupić produkty tej marki za grosze.
Kolejna nowość to trzy nowe kolekcje lakierów - magnetyczna, pastelowa i ta z mocnymi, soczystymi kolorami. Jak tylko zaopatrzę się w nowe kolory (a to raczej nieuniknione :D), to podzielę się swatchami, tymczasem zobaczcie u źródła w filmie Claresy, co firma przygotowała na lato :)
Co sądzicie o tych zmianach? Nowa cena zachęci Was do przetestowania hybryd?
Ze starej formuły byłam zadowolona ;-) Fajnie, że obniżą ceny, może dzięki temu firma stanie się bardziej popularna ;-)
OdpowiedzUsuńDokładnie, chociaż jak na nową markę (pierwsze urodziny były chyba w kwietniu) to i tak jest nieźle :)
UsuńWow, jestem zaskoczona tymi zmianami, ale bardzo pozytywnie :)
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam wypróbować, naprawdę warto :)
Usuńakurat tej firmy nie używałam, semilacki odpowiadają mi najbardziej :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię Semilaki, ale Claresa nie ustępuje im w jakości, a cenowo jest naprawdę fajną alternatywą - 3 Claresy w cenie 2 Semilaków :D
Usuńtu się zgodzę z koleżanką wyżej. u mnie na przykład semilaci trzymają się znacznie lepiej
UsuńCzerwony to zdecydowanie mój faworyt. :)
OdpowiedzUsuńŚwietne kolory!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta czerwień chyba najbardziej :)
Ciekawi mnie ta nowa formuła :) mam starą wersję i w sumie jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuń