Lato nas w tym roku nie rozpieszcza, prawda? Pod Trójmiastem prawie cały lipiec był chłodny, pochmurny i deszczowy, przez co w ogóle nie miałam humoru na letnie pastele czy neony na paznokciach. Świetną alternatywą okazało się wtedy kocie oko od Claresy, czyli lakier magnetyczny w pięknym, jesiennym kolorze, idealnie pasującym do aury na zewnątrz. Jeśli chcecie zobaczyć, jak wygląda i z czym go połączyłam, to zapraszam :)